strona główna / artykuły / 5 najlepszych singli - październik 2024
main image

fot. Steve Gullick / press photo

5 najlepszych singli - październik 2024

Historia o tym, jak odrodzić się z popiołów, poradzić sobie z gniewem i utratą ukochanej osoby.

Marcin Bieniek - 31 października 2024

Myslovitz - Alexander (live)


Z zaciekawieniem obserwuję odrodzenie się zespołu Myslovitz z nowym wokalistą. Mateusza znam jeszcze z czasów studiów w Krakowie, gdzie ze swoim zespołem Kid A grali po lokalnych knajpach, wykonując m.in. covery Myslovitz. Pamiętam, że ich wersja Margaret, zagrana też na 3 gitary, brzmiała jak oryginał. No i naście lat później, Myslovitz z Mateuszem na pokładzie, którzy po pandemii ledwo zapełniali małe kluby, aktualnie grają drugą część wyprzedanej trasy po wielkich salach. Ktoś mądry wpadł na to, żeby zespół przypomniał o sobie grając w całości swój najważniejszy album. No i zażarło. Pamiątką z tych koncertów jest album koncertowy, z którego pochodzi ten singiel. Jak wypada Myslovitz z Mateuszem na wokalu? Sprawdźcie sami.


The Horrors - The Silence That Remains


Punkowy debiut The Horrors wyrywał z butów. To było naprawdę coś innego na tle wszystkich brytyjskich zespołów, próbujących grać jak The Strokes. Później grupa skręciła w kierunku bardziej shoegazowych brzmień i ta ich wyrazistość trochę się rozmyła. Ale wciąż, takie wydawnictwa jak Primary Colours czy Skying, były bardzo udane. Grupa w przyszłym roku powróci z nowym albumem Night Life, który zapowiada mroczny singiel The Silence That Remains. Wrócił klimat grozy znany z debiutu, choć muzycznie nie jest już tak ciężko.


Cool Kids Of Death, Belmondawg - Origami


Wydawało się, że po takim albumie jak Plan ewakuacji Cool Kids Of Death będą już tylko łagodnieć. Tymczasem w najnowszym singlu Krzysztof Ostrowski śpiewa z taką wściekłością, tak mocny tekst, jakiego nie było nawet na debiucie (Wszystko wokół poskładane jak chujowe origami). Kuba Wandachowicz napisał go podobno w 15 minut. Co ciekawe raper Belmondo, który dograł tu swoją gościnną zwrotkę, idealnie wpisał się w ten kawałek. Fragmenty z jego udziałem przypominają mi trochę Fontaines D.C. Singiel zapowiada 7-utworową epkę, której premiera pod koniec listopada. 


King Gizzard & The Lizard Wizard - Phantom Island


Ech, jak widać starość dopadnie każdego. W normalnych czasach Gizzardzi mieliby w tym roku na koncie już ze 3-4 płyty. Tymczasem grupa wypuściła w 2024 roku zaledwie jeden album (Flight b741 - polecam sprawdzić dla samej okładki). Na pocieszenie dostaliśmy nowego singla. Piosenka lekko zaskakuje. Nie spodziewałem się Gizzardów, którzy zabiorą nas na szaloną przejażdżkę Fiatem 500 po włoskich przedmieściach. Jeśli muzycy chcieli w tym kawałku przetestować, jak wypadną z orkiestrą, to próba się udała. W przyszłym roku muzycy ruszają w trasę, w ramach której do ich kilku(nasto?)osobowego składu, dołączą lokalne orkiestry z miast, w których będą występować. 


Porridge Radio - God Of Everything Else


W kategorii najgorsze nazwy zespołów, Porridge Radio, czyli projekt pochodzącej z Londynu Dany Margolin ma pierwsze miejsce. Ale to nie ma zupełnie znaczenia, bo Dana pisze fantastyczne piosenki, z pięknymi tytułami i tekstami. Najnowsza z nich, promująca album Clouds In The Sky They Will Always Be There For Me, to post-breakup z jednym z najlepszych tekstów jakie słyszałem: Don’t need to know where you are / You’ll be hit by a wave of me / I’m the god of everything else / You’re the god of losing me. Nie wiem, kto się tak naraził Danie, ale pozostaje mu podziękować. Utwór ma w sobie coś z wczesnych piosenek The Cramberries, co jest jego dodatkowym atutem.