cover

Barry Can't Swim

Loner

11 lipca 2025

Marcin Bieniek

Nagrywający dla Ninja Tune Joshua Mainnie, w cztery lata zrobił niesamowity progres.

Początkowo nic nie wskazywało na to, że ten szkocki DJ w tak krótkim czasie, muzycznie zacznie deptać po piętach największym - od Underworld po The Chemical Brothers. Jego debiutancką epkę Amor Fati z 2021 roku, można było łatwo określić tytułem jednego z utworów - Jazz Club After Hours. To niepozorny zestaw utworów, w których jazzującym klawiszom towarzyszą spokojne beaty. Muzyka jakiej wiele. Producent szybko zaczął jednak szukać własnego głosu. 


Jego pierwszy album When Will We Land? oraz towarzyszące mu single, to już próba mocnego wejścia na scenę klubową. Propozycja Joshuy nasuwa wyraźne skojarzenia ze wspomnianymi The Chemical Brothers czy Faithless. Sunsleeper oraz Woman, to wielowymiarowe taneczne utwory, w których oprócz ciekawych rozwiązań rytmicznych, znajdziemy wiele detali - od interesująco prowadzonych partii klawiszy, po wokale (rewelacyjny śpiew Lapsley w Woman - jej album Through Water, to jedna z moich ulubionych płyt 2020 roku). 


Przy When Will We Land? muzyk zdecydowanie starał się stworzyć materiał, który sprawdzi się na festiwalowych scenach (koncerty gra z żywą perkusją). Z kolei na swoim najnowszym albumie Loner idzie o krok dalej. To coś więcej niż zestaw singli. To bardzo spójny materiał, który prowadzi nas od szalonych tańców (Different, About to Begin) do głębokich wzruszeń (Cars Pass by Like Childhood Sweethearts, Kimpton). 


Szczególnie ten drugi kierunek jest dla mnie interesujący. Joshua na swoim najnowszym albumie jeszcze chętniej sięga po sample wokali, które na tle jego muzyki, nasuwają proste skojarzenia z Moby’m. Takie All My Friends, to dla mnie ta sama kategoria wagowa co Why Does My Heart Feel So Bad? czy Natural Blues. Jako rzadki bywalec imprez tanecznych, nie miałbym nic przeciwko gdyby Barry w przyszłości poszedł w tym kierunku. W końcu jego muzyka nieustannie się zmienia i rozwija. I jeszcze nie raz nas zaskoczy.