cover

Mac DeMarco

Guitar

22 sierpnia 2025

Marcin Bieniek

Oto, co dzieje się z człowiekiem po odstawieniu używek.

Mac DeMarco, który ma w katalogu takie hity jak Ode to Viceroy, w 2020 roku zrezygnował z alkoholu, a dwa lata później pożegnał się z papierosami. W wywiadach przyznał, że dało mu to kopa do innych zmian w życiu. Na przykład do tego, co jest już moim spostrzeżeniem, żeby nagrywać płyty, którym zupełnie nie po drodze z oczekiwaniami słuchaczy i dziennikarzy. 


Ten proces zaczął się już wcześniej. Wydana przez DeMarco w 2019 roku płyta Here Comes The Cowboy, to w zasadzie demówka, którą nagrał w swoim garażu w Los Angeles. W 2023 roku poszedł jeszcze krok dalej. Wypuścił instrumentalny album Five Easy Hot Dogs, zarejestrowany w hotelach podczas podróży z Los Angeles do Nowego Jorku oraz kompilację One Wayne G składającą się z... 199 krótkich szkiców.


Mac oczywiście nigdy nie należał do artystów, którzy przesadnie długo spędzają czas nad płytą w studiu, a cała jego kariera zaczęła się od demówek krążących po sieci. Duch lo-fi unosi się nad wszystkimi jego wydawnictwami. Jednak dzięki talentowi do pisania piosenek i niezwykłej charyzmie, szybko stał się gwiazdą sceny niezależnej z kilkoma wielkimi piosenkami na koncie (jak Chamber of Reflection). Oczekiwania rosły i rosły, ale Mac postanowił odbić w zupełnie innym kierunku - nagrywania na własnych zasadach.


Można powiedzieć, że realizuje ten plan bardzo konsekwentnie. Swoją najnowszą płytę Guitar, napisał i nagrał w 12 dni… wyrzucając do kosza inny album, z którym męczył się w studiu od dłuższego czasu. Tutaj Mac postawił na prosty koncept - gitara, jego głos i oszczędna perkusja. Całość, już nie tak radykalna, jak One Wayne G, składa się na najciekawszy album muzyka co najmniej od płyty My Old Dog z 2017 roku.


Każdy kto choć raz widział koncert Maca DeMarco wie, że drzemie w nim kilka osobowości - od czułej, po demoniczną. Na płycie Guitar wylosowała się nam ta wrażliwa, i to bardzo dużych dawkach. Te 12 piosenek, to w większości nie przekraczające dwóch minut ballady, w których Mac przytul słuchacza do serca i szepcze, że wszystko będzie dobrze (lub nie).


Z pozoru album brzmi jak nagrany od niechcenia, ale znajdziemy na nim kilka wyróżniających się momentów. Home, w którym Mac ucieka od przeszłości, Phantom gdzie artysta tęskni za dawną miłością (When I’m alone /  I love you still) czy Punishent, piosenka która zadaje ważne pytanie: But how on earth is anyone to know / If the lane you travel is your own.


Daje Guitar pewną mocną szóstkę. Podoba mi się ten prosty koncept i jego realizacja, choć czuć że DeMarco dał tu z siebie 60%. No, ale to bardzo dobre 60%.