14 listopada 2025
Marcin Bieniek
Jeśli jakaś muzyka może być poezją, to właśnie taka.
Pamiętam jak pani profesor, ucząca nas na studiach poetyki, dostawała lekkiego szału, gdy słyszała jak ktoś używa słowa poezja do spraw niezwiązanych z językiem. Nic jej bardziej nie triggerowało niż określenie ta muzyka to poezja. No ale jak inaczej opisać to, co Marcin Masecki prezentuje na swojej najnowszej płycie Boleros y Masecki? Ta muzyka to jak obcowanie z Darem Miłosza.
Marcin Masecki, który ma na swoim koncie albumy z reinterpretacjami polskiej klasyki czy muzyki przedwojennej, na Boleros y Masecki wziął na warsztat utwory południowoamerykańskie. To kontynuacja wydanego w 2023 roku albumu Boleros y más, tym razem jednak wzbogaconego o sekcję dętą i nieco inne podejście: Już tytuł wskazuje, że na nowej płycie jest więcej mnie - jak mówił niedawno autor w wywiadzie dla Vogue.
Nie będę ukrywał, że zachętą do sięgnięcia po ten album był koncert Marcina Maseckiego z jego rewelacyjnym zespołem na festiwalu Inside Seaside. Po opowieściach znajomych wiedziałem, że będzie dobrze, ale nie sądziłem, że aż tak. Pomijam już świetną konferansjerkę i kontakt z publicznością, ale sama muzyka przeniosła mnie w trochę inny świat. Po koncercie jeszcze długo nuciłem Cachito…
Podczas słuchania Boleros y Masecki nie nudziłem się ani przez moment. To siedem kilkuminutowych kompozycji, w których fortepian wspaniale rozmawia z sekcją dętą i rytmiczną. Utwory zebrane na tej płycie są wyrwane ze sztywnych ram i po prostu płyną. Tak jakby w każdym z nich autor uchwycił się jednego tematu, a następnie podążał za nim, docierając w zupełnie zaskakujące - dla siebie i dla słuchacza - miejsca.
Nigdy nie byłem fanem rozkładania wierszy na czynniki pierwsze, bardziej interesowało mnie wrażenie i emocje jakie dany tekst, czy nawet pojedyncze słowo we mnie wywołuje. I w przypadku Boleros mam podobnie. Wierzę, że technicznie te utwory są bardzo dobrze zrobione i pod kątem wykonawstwa dzieje się tu wiele dobrego, ale dużo ważniejszą są dla mnie emocje, których na tej płycie nie brakuje i które sprawiają, że chętnie do niej wracam.
Polecany utwór
Najnowsze recenzje
Najnowsze artykuły