06 czerwca 2025
Marcin Bieniek
Jarvis Cocker i Pulp przeżywają kolejną młodość.
I was born to perform / It's a calling / I exist to do this / Shouting and pointing - kiedy usłyszałem fragment singla zapowiadającego pierwszy od 24 lat album Pulp, przypomniał mi się koncert jaki świeżo reaktywowany w 2011 roku zespół zagrał na festiwalu Open’er. Była godzina 22, padał ulewny deszcz i pojawiła się obawa, czy grupa w ogóle wystąpi.
Tymczasem Jarvis i jego ekipa nie tylko wyszli na scenę, ale potraktowali hardcore’owe warunki atmosferyczne jako wyzwanie. Wokalista biegał po scenie, krzyczał, wskazywał palcem i było widać, że został do tego stworzony.
Dziś Pulp nie jest już tym samym zespołem, który pojawił się wtedy na scenie gdyńskiego festiwalu. Nie jest też zespołem, który znamy z ich złotego okresu Different Class - choć album More został nagrany w niemal identycznym składzie, bez basisty Steve’a Mackey’a, który zmarł w 2023 roku. To tragiczne wydarzenie oraz upływ czasu, stawiały kolejne znaki zapytania. Jaki jest zespół Pulp w 2025 roku? Świetni na żywo - to na pewno. Ale czy są jeszcze w stanie nagrać dobry album?
Płyta More rozwiewa te wszystkie wątpliwości. Nie wiem czy to zasługa producenta Jamesa Forda, który czegokolwiek się ostatnio dotknie, zamienia to w złoto (jak Romance Fontaines D.C. i debiut The Last Dinner Party) czy samego zespołu, ale najnowszy album Pulp, to fantastycznie brzmiący zestaw wyróżniających się piosenek.
Świetnie wypadają zarówno single - wspomniany Spike Island, który dołącza do wielkich hitów Pulp oraz epicki Got to Have Love, jak i spokojniejsze utwory, których dominują na tej płycie. Tina, Slow Jam czy ukryty pod koniec albumu Partial Eclipse - każdy z nich wyróżnia się na tle całości, jest szczegółowo dopracowany, zachwyca orkiestrowymi aranżacjami. To bardzo dobra songwriterska robota.
Nie spodziewałem się, że słuchanie nowej płyty Pulp w 2025 roku da mi tyle radości. Jarvis Cocker i jego zespół stworzyli album, do którego chce się wracać i odkrywać go na nowo.
Wydanie winylowe
Płytę można zdobyć w kilku wariantach kolorystycznych dzięki Sonic Records.
Polecany utwór
Najnowsze recenzje
Najnowsze artykuły