Najciekawsze single maja 2024

Travis - Raze The Bar (z płyty L.A. Times, premiera 12 lipca 2024)

Jakie są zalety mieszkania w Los Angeles? Przyjmijmy, że jesteś muzykiem i nagrywasz płytę. Przyjmijmy też, że kumplujesz się z kilkoma gwiazdami. Napisałeś świetny numer, ale brakuje mu tego czegoś. Łapiesz za telefon i dzwonisz do kumpli. Kogo tam mamy pierwszego z brzegu… Chris Martin, niech będzie. Jeździcie nocą po LA, słuchacie nagrania. Chris podbudowuje cię mówiąc, że to twoja najlepsza piosenka i chętnie dogra się w refrenie. Po drodze wpadacie na Brandona Flowersa z The Killers, który podziela zdanie Chrisa i też chce się dograć. Tak było w przypadku piosenki Raze The Bar (poświęconej zamkniętej w czasie pandemii knajpie Black & White z Nowego Jorku), która promuje najnowszy album Travis. Jako szalikowiec Travis muszę przyznać, że krążek zapowiada się naprawdę świetnie. 

Bremer/McCoy - Higher Road (singiel bez płyty)

Fantastyczny duński duet, grający medytacyjny jazz, który wspaniale nadaje się zarówno jako tło do kreatywnej pracy, jak i do zwyczajnego wyciszenia. Wpadłem na nich przypadkiem, na jednej z playlist ujęła mnie ich wersja She’s Alive Outkast. Panowie słyną z takich właśnie krótkich form, w których zawsze ukryty jest jakiś interesujący pomysł, jakaś dobra emocja. Poznał się na nich m.in. Justin Vernon aka Bon Iver, który zaprosił ich na europejska trasę w roli supportu. Utwór Higher Road, to pamiątka z sesji nagraniowej duetu sprzed 10 lat. Panowie odświeżyli stary pomysł, dopracowali go, nagrali na nowo i wypuścili w świat. Zdecydowanie jest to dobry start do zapoznania się z ich niezwykłą muzyką.

Vince Staples - Shame On The Devil (z płyty Dark Times, premiera 24 maja)

Nic tak nie cieszy, jak nieplanowane muzyczne odkrycie. Tak było w przypadku Baby Rose, bardzo utalentowanej amerykańskiej wokalistki, bohaterki ostatniej płyty BADBADNOTGOOD (recenzję przeczytacie tutaj). Jej głos ujął mi się na tyle, że szybko zacząłem googlować, gdzie jeszcze można ją usłyszeć. Ok, na koncie ma dwa solowe albumy i kilka kolaboracji. Pojawia się m.in. na najnowszym singlu Vince’a Staplesa. No dobra, to lecimy. To bardzo spokojny, wręcz usypiający numer, w którym Vince i Rose spotykają się w refrenie, tworząc razem coś wyjątkowego. Uwielbiam takie nieoczywiste połączenia w hip-hopie. Zdecydowana zachęta do sprawdzenia całej płyty.

The Haunted Youth - Into You (singiel bez płyty)

Rzutem na taśmę wskoczyłem do hype trainu The Haunted Youth. "One of the biggest Belgian indie rock sensations of the last few years" - czytamy w notce prasowej na temat grupy i nie, nie ma w tym żadnej przesady. Na ich debiutancki Dawn of the Freak, wydany w 2022 roku, wpadłem pod sam koniec trasy promującej album. I zakochałem się w nim od razu. To świetnie zagrana i zaśpiewana mieszanka shoegaze’u, psychodelicznego rocka z bardzo mocnymi popowymi akcentami. Coming Home, I Feel Like Shit and I Wanna Die - dobrych piosenek jest tu naprawdę sporo. Najnowszy singiel Belgów trochę mnie ucieszył i trochę rozczarował. Ucieszył - bo jest, a to znaczy że grupa wraca do życia, wydawania i koncertowania. Rozczarował - bo mniej tu przestrzeni i gitar niż na debiucie, a więcej klawiszy. No, ale poziom przebojowości nadal się zgadza. 

Nick Cave & The Bad Seeds - Frogs (z płyty Wild God, premiera 30 sierpnia)

Na tej płycie nie ma pierdolenia się. Jeśli uderza, to od razu, celnie. Poruszy cię. - tymi słowami Nick Cave zapowiada najnowszy, już 18 album The Bad Seeds. Czy Cave może nas czymś jeszcze zaskoczyć? Czy te słowa nie są na wyrost? O ile przy pierwszym singlu można było mieć wątpliwości, to przy Frogs dostajemy Cave’a kapłana, mistrza ceremonii, który chwyta za gardło, serducho i co tam jeszcze chcecie. Naprawdę wybitny utwór, który aż chciałoby się sprawdzić na żywo. Najbliższa okazja w naszym kraju już jesienią.